Witajcie,
Kilka słów na temat cen w Albanii i nie tylko…
Podstawowe produkty spożywcze są tańsze niż w Polsce, albo w porównywalnych cenach. Na przykład chleb – 1,8 zł, bułka 0,5 zł., salami 200 g -6zł, masło 4zł, napoje w puszkach 2,5 zł, mleko jest drogie kosztuje około 5zł. Piwo 2,50-4 zł. Ogólnie w sklepach jest większość potrzebnych rzeczy, oczywiście nie ma tak dużego wyboru w wędlinach i serach jak w Polsce, ale warto spróbować czegoś innego, nowego. Pyszne są sery białe krowie lub kozie, które wystarczy posypać pieprzem i polać oliwą i jest pysznie. Ceny warzyw i owoców są niskie np. 1 kg pomidorów to 1,5zł.
W restauracjach tanio, dobry posiłek można spokojnie zjeść za 15-20zł. Wszystkie dania podawaną są świeże, prosto z patelni, grilla lub pieca. Napoje w restauracjach też nie kosztują dużo np. puszka fanty, coli około 4,5 zł , piwo 0,5l -6zł. Jedząc w restauracjach nie wydacie fortuny, a jeśli ktoś lubi owoce morza to naprawdę można się tu najeść.
Wypożyczenie dwóch leżaków i parasola to wydatek rzędu 500 lek czyli około 15zł. Tu na plażach w Ksamilu jest ich mnóstwo, raczej nie ma konieczności biegać rano na plażę by je zajmować:). Przy każdej plaży jest bar z napojami, nie trzeba zabierać pakunków z jedzeniem i piciem bo w każdej chwili można sobie coś kupić. Oczywiście jeśli chcecie zaoszczędzić można zabrać coś kupionego w sklepie.
Albańczycy raczej lubią Polaków. Starają się by pobyt był miły. Spotkaliśmy się z wieloma pozytywnymi zachowaniami np. zaparkowaliśmy samochód niechlujnie przy ulicy, jeden z miejscowych zaprosił nas na swój parking (oczywiście bezpłatny), ponieważ nie chciał by zarysowano samochodu. Zamówiliśmy w restauracji sałakę grecką i deskę z serami. Kelner od razu wytłumaczył, że taki sam ser jest w sałatce i nie musimy dodatkowo płacić. Ogólnie nie chcą naciągać na dodatkowe wydatki i są mili.
Ciąg dalszy nastąpi….
Woda w morzu Jońskim jest naprawdę słona, ale zaskakująco ciepła nawet w czerwcu. Można spokojnie popływać, nurkować. Przy plażach dostępne atrakcje typu: wypożyczenie skutera wodnego, rowerków wodnych, popłynięcie na “bananie” za motorówką, taxi boat czyli można popłynąć na plażę zlokalizowaną na wyspie.
Tutaj w Ksamilu plaże są raczej kamieniste, niektóre z tak drobnym kamyczkiem, że wyglądają na piaszczyste. Jadąc w stronę Sarandy (od Ksamil), po lewej stronie jest kilka wjazdów na naprawdę wyjątkowe plaże. Każda z nich ma coś w sobie specjalnego. Jeśli chodzi o mnie to najbardziej podoba mi się ta z restauracją na klifie…tam jest pięknie.
Ksamil jest pięknie położony, z jednej strony morze Jońskie a z drugiej jezioro, które łączy się z morzem. Pozwala to tutejszym ludziom na hodowlę muli (omułek jadalny). Świeże mule to rarytas, a jest tego tutaj mnóstwo. Polecam! Przepływ wody z jeziora do morza jest świetnym miejscem do wędkowania. Gospodarz tutejszych apartamentów jest rybakiem, zna kilka ciekawych miejsc do wędkowania. Tutaj ryby występują w różnych okresach np. Sira (nazwa albańska), Dorada, Okoń morski. Przyrządzone na grillu smakują wyśmienicie.
W Albanii są miejsca, których nie poznasz wykupując wycieczkę z biurem podróży. Możesz poznać “dziką” Albanię, tylko podczas wypraw z miejscowymi. Gospodarz apartamentów pokazał mi, jak wygląda życie poza miastem. Wyprawa łódką (taką prawdziwą z drewna), przez jezioro na piękną niekomercyjną plażę to jest frajda. Na takiej wyprawie możesz podziwiać piękno natury. Płyniesz a obok wyskakuje duża ryba z wody, widzisz duże kormorany, na zboczach gór kozice, a przy molo czeka na ciebie stado owiec i konie. Dla dzieciaków frajda, kontakt ze zwierzętami, a na plaży aż roi się od muszli. Daleko od zgiełku miasta a jednak możesz usiąść w prowizorycznym barze, napić się zimnego piwa i delektować pięknym widokiem jeziora, gór i zachodzącego słońca…
Polecamy wyjazd do Sarandy. Jest to turystyczne miasto z portem oddalone o 15 km od Ksamil. Bardzo ładna sceneria, ładne plaże, park. Jest dużo barów, klubów, restauracji. W dzień spokojnie, wieczorem jest tu bardzo rozrywkowo, dyskoteki, imprezy, deptak tętniący życiem. Jeśli lubicie wycieczki związane z historią to w okolicach Sarandy warto zobaczyć takie miejsca jak Lekursi Zamek, Synagoga, Klasztor Świętych ruiny (Monasery of 40 Saints), Phoenice –starożytne miasto Finiq, Klasztor Świętego Mikołaja. W okolicach Sarandy znajduje się bardzo ładna szeroka i długa plaża Borsh. W jej rejonie znajduje się również zamek oraz meczet. Plaża ta zwana jest Perłą Południowej Albanii.
Uwaga na Grecję:) Jest to piękny kraj, lecz przysłowie udawać Greka czasami ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Planując przyjazd samolotem na Korfu oraz przepłynięcie promem, bądźcie ostrożni. Promy greckich linii bardzo często mają opóźnienia. Wrażenie jest takie, jakby Grecy nie mierzyli czasu. Generalnie planując powrót promem i przelot samolotem w drodze powrotnej z Albanii, pamiętajcie by wziąć poprawkę na dodatkowy czas. Pamiętajcie, między odpływem promu a odlotem samolotu powinno być co najmniej pięć godzin (szybki prom- płynie 30 minut), lub siedem godzin (powolny prom -płynie1,5 godziny). Dodatkowo dochodzi zmiana czasu, na wstępie jest już godzinne opóźnienie. Na Korfu czasami jest problem nawet z taksówką. Owszem taksówki stoją, ale są wynajęci przez biura podróży a na osoby podróżujące na własną rękę nawet nie popatrzą.
Pochowajcie dobrze perfumy i wszelkie opakowania typu spray. Wyobraźcie sobie że Grecy na lotnisku bardzo zwracają uwagę na walizki (zwłaszcza w drodze powrotnej). Penetrują bagaże, nawet te duże i wyrzucają co popadnie. Jeśli macie jakieś wartościowe kosmetyki typu perfumy, kremy lepiej dobrze schować bo jeśli coś leży na wierzchu, to jest duża szansa na to, że wyrzucą do kosza. Nie wiem skąd takie zachowania ale ogólnie można się popłakać, bo traktują turystę jak potencjalnego przemytnika.
Na plażach w Albanii, nie można opalać się topless…dla niektórych szkoda:) Natomiast nie spotkałam się z przejawem braku szacunku do kobiet, zwłaszcza turystek. Generalnie, w dalszym ciągu jest to kraj gdzie dominująca religią jest Islam, natomiast w rejonie Ksamil i okolic jest zdecydowana większość Katolików i Prawosławnych. Nie widać na ulicach czy plażach kobiet zakrytych burkami lub pełnymi burkami. W każdym przypadku, kiedy potrzebna była pomoc, wsparcie lub obsługa dla kobiety, była ona bezproblemowo realizowana. Słyszałam o przypadkach na północy Albanii, gdzie kobiety nie były obsługiwane. Przykładowo, mąż tankuje samochód a żona idzie zamówić kawę…nic z tego, tylko mężczyzna może to zrobić. Jest to dla Europejczyków dziwne i niezrozumiałe, natomiast w miejscowościach turystycznych niespotykane.